poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 9

Dobra może nie jest taki długi jakbym chciała i szczerze czuje że jest nieudany ale to jedyne na co mnie stać w tej chwili .

Poniedziałek rano.Szymon leniwie wyłączył budzik nastawiony na 6:00 i zaciągnął sobie kołdrę na twarz.
I gdyby nie fakt że słońca raziło go w oczy a kołdra naciągnięta na twarz odkrywała jego stopy pewnie znów poszedłby spać.No ale ma szkołę więc wstał przeciągając się i ruszył prosto do łazienki w której spędził dłuższą chwile.Wyszedł już ubrany lecz oczy nadal miał zaspane.Zjadł jeszcze śniadanie i znacznie wcześniej niż zazwyczaj wyszedł z domu.Zajęcia zaczynały się dopiero o 8:00 więc miał jeszcze dość dużo czasu.
Chłopak szedł wolnym tempem i znajomą drogą ale na jego twarzy nadal nie było uśmiechu.Droga prowadziła do wiaduktu a potem prosto do szkoły,w prawo do Laili i w lewo do Jeny.Chłopa staną przed rozwidleniem i zawahał się lekko po czym ruszyły w lewo.Szedł dłuższą chwile ale nie zatrzymał się przy dużym domu Jeny.Ruszył dalej i zatrzymał się dopiero przy klubie należącym do jego wujka.Często imprezowali tam ze znajomymi choć ostatnio rzadziej wpadali.Wchodząc do środka szedł pewnym krokiem a kilku kolesi starało nie patrzeć na niego,mimo wysiłku czuć było że się go boją.Nic dziwnego Szymon był bardzo silny i potrafił się dobrze bić.Można było powiedzieć że był kimś w rodzaju bohatera który zawsze ratował damy z opresji ponieważ miał on bardzo duży szacunek dla kobiet co można było zobaczyć na pierwszy rzut oka.Po chwili przed chłopakiem stanął średniego wzrostu mężczyzna.Miał kilku dniowy zarost a w ustach zapalonego papierosa,wyglądał dość strasznie ale miło przywitał się z chłopakiem po czym z uśmiechem zaprosił go na zaplecze.
-Co jest Szymek jakiś przybity jesteś .? Spytał mężczyzna martwiąc się o swojego bratanka
-Przyszyłem do ciebie po radę odpowiedział chłopak nadal bez uśmiechu
-Mmm... już dawno nikt nie prosił mnie o radę .. no dawaj o co chodzi ..?
Chłopak przysunął się do mężczyzny i zaszeptał mu coś na ucho na co mężczyzna zrobił zdziwiony wyraz twarzy a po chwili roześmiał się głośno.
-No chłopie tego się po tobie nie spodziewałem ....śmiał się mężczyzna a gdy zobaczył nadal srogi wyraz twarzy chłopaka momentalnie przestał.
-No .. co ja ci mogę poradzić ... może jej powiedz ...
-No co ty .!? nie mogę jej powiedzieć ... odrzuci mnie jestem tego pewien
-No to jej nie mów ...
-Ale wtedy będę żałował że nie spróbowałem
-No to jej powiedz...!!!
-Mówiłem ci że to nie wchodzi w grę ..!!
-Posłuchaj ... nie możesz się bać odrzucenia i nie powinieneś tego ukrywać...Ale najpierw porozmawiaj z drugą dziewczyną i jej wszystko wytłumacz.
-Jesteś pewien że to zadziała .?
-Może jestem starym zgredem .. ale jedno wiem na pewno jeśli nie jesteś szczery wobec siebie i najważniejszych dla ciebie osób to nigdy ale to nigdy nie będziesz szczęśliwy.
-Dzięki stary odpowiedział chłopak siląc się na lekki uśmiech
Potem Szymon nie poszedł do szkoły choć zajęcia się już zaczęły napisał tylko do Jeny że chce się z nią natychmiast spotkać a potem do Laili.
Ruszył w stronę domu Jeny.Dziewczyna wyszła przed domu i chciała się z nim przywitać całując go ale ten ją delikatnie odepchnął.
-Coś się stało kochanie .?
-Musze z tobą porozmawiać
-Ale o czym .?
-Zobaczysz.Chłopak się nie uśmiechał a mimo to mówił przyjemnym tonem.
Weszli razem do środka.
-Chcesz coś do picie
-Nie dziękuje ja tylko na chwile
-No to opowiadaj co się stało
-Wiesz ja czuję że jestem wobec ciebie nie fair.Szanuje cię i kocham a przynajmniej tak mi się wydawało
-Wydawało ci się .?!!
-Ja naprawdę myślałem że cie kocham ale to nie było to same uczuci które poczułem do Laili.Wiesz to nie była prawdziwa miłość a Laila jest tą jedyną i nie mogę tego dłużej ukrywać.
-Przepraszam ale co chcesz przez to powiedzieć .? !!
-Jeny przepraszam cię ale z nami koniec
-Co .? mówiłeś że mnie kochasz i że to się raczej nie zmieni ..!! a już wtedy wiedziałeś że to nie to ..!!
-Przepraszam powiedział chłopak i wyszedł z mieszkania.Teraz kierował się w stronę domu Laili.
Jednak po chwili zaczął biec,chciał jej jak najszybciej powiedzieć co do niej czuje.
Wbiegł na drugie piętro i zapukał delikatnie w drzwi.Po chwili otworzyła mu Laila była ubrana w mundurek,miała na sobie krótką spódniczkę w kratkę oraz granatowy żakiecik podkreślający co trzeba.
Chłopak nie dość że stał w drzwiach zdyszany to do tego jeszcze cały czerwony i miał ochotę rzucić się na dziewczynę.Jednak tego nie zrobił,nie chciał jej wystraszyć.Dziewczyna na jego widok ucieszyła się i zaprosiła go do środka.Usiadł na kanapie i próbował uspokoić oddech.
-Laila ... ja ... próbował wydusić z siebie cokolwiek ale był tak zdyszany że nie potrafił.
-Uspokój się zaproponowała dziewczyna kładąc mu dłoń na ramieniu i podając szklankę wody.
Chłopak uśmiechnął się po raz pierwszy dziś szczerym uśmiechem.Po chwili się uspokoił i znów zrobił kamienną minę.Wahał się powiedzieć prawdę ale było już za późno.Dziewczyna przysunęła się do chłopaka robiąc zmartwiona minę.
-Coś się stało .? spytała delikatnie kładąc mu dłoń na ramieniu i nachylając się lekko w jego stronę
-Tak,stało się coś ważnego .... To znaczy wiesz ja ... chłopak zaczął ale zawahał się i umilkł.Spojrzał dziewczynie w oczy i zdobył się na odwagę wydusić z siebie jedno zdanie.
-JA CIĘ KOCHAM LAILA ...!!! Powiedział dość głośno a po chwili zaczął już ciszej kontynuować.
-Wiesz ja naprawdę cię kocham i czuję że jesteś tą jedyną.Nie jestem już z Jeny i to że z nią byłem to był błąd bo wiesz ja tak naprawdę czekałem tylko na ciebie.Ale jeśli jesteś z kimś szczęśliwa,jeśli kochasz kogoś innego to już mnie tu niema.Dziewczyna patrzyła mu prosto w oczy i nie wiedziała co powiedzieć.To co do niego czuła było bardzo silne ale nie wiedziała czy to jest miłość.
-Wiesz ja też coś do ciebie czuje,tylko że nie jestem pewna czy to jest miłość.
Chłopak spojrzał na nią i delikatnie się przysunął po czym jeszczedelikatniej ją pocałował.Był to pocałunek całkiem inny niż z Jeny.Ten był ostrożny i tak długo oczekiwany.Chłopak mógł by się tak zatracić w jej delikatnych ustach ale ze względu na to co powiedziała nie zrobił tego.Ale przytulił ją i zaszeptał do ucha
-Cieszę się i poczekam....
Dziewczyna była w lekkim szoku ale mimo to cieszyła się.
-Nie wracam już dziś do szkoły a ty ..? spytała z nadzieją że spędzą ze sobą więcej czasu.
-Ja tez nie odpowiedział chłopak wtulając się twarzą w jej włosy.Nie chciał je puścić choć musiał.

Rodział 8

Wybaczcie że krótko ale postanowiłam posmęcić wam trochę o uczuciach abyście mieli pewność w jakiej sytuacji znajdują się bohaterowie.Ale postaram się wam nadrobić te nudy kolejną długą notką ;)

Laila siedziała czytając kolejną powieść romantyczną jednak jej myśli nie były związane z lekturą a z dziwnym zachowaniem Jeny.Zaczęła się zastanawiać czy tak właśnie zachowują się pary a jeśli tak to czym się różni związek od przyjaźni.Jeny siedziała bliżej Szymka no i na przywitanie się pocałowali to fakt ale gdzie się podziały te romantyczne spojrzenia,te które tak często były opisywane w książkach.Czy tylko tym różni się związek od przyjaźni .? Czy może im się nie układa .? A może Jeny się krępowała .? W końcu Laila nigdy nie miała przyjaciół ani nawet chłopaka więc nie wiedziała jak odróżnić od siebie te dwa najważniejsze uczucia.Czy miłość naprawdę tak mało różniła się od przyjaźni .? W opowiadaniach można łatwo rozróżnić miłość od przyjaźni ale w końcu życie to nie książka czy film.Po chwili jednak dziewczyna spostrzegła że siedzi nad otwartą książką nie przeczytawszy nawet słowa.Ale nie potrafiła się skupić,nurtowało ją tak wiele pytań na które nie znała odpowiedzi.Chciała wiedzieć czemu Jeny wydaje się jej nie ufać i dlaczego Szymon nie zachowywał się w stosunku do niej jak do swojej ukochanej.Nie wiedziała ile jeszcze wytrzyma bez odpowiedzi na podstawowe pytania,no bo może starczy jej sił na jutro i jutro i jutro i jeszcze jutro ale co dalej.? I dlaczego jej rozum stwarzał pytania na które serce nie znało odpowiedzi .? Wciąż nasuwały jej się coraz trudniejsze i ważniejsze pytania aż w końcu zaczęła się zastanawiać czy to co jest między nią a Szymonem to nie jest przypadkiem coś więcej niż przyjaźń.A co jeśli jednak on coś do niej czuję ale ze względu na nią i Jeny nie chcę się przyznać .? A może nie czuje do niej nic i jeśli ona coś zasugeruje wybuchnie głośnym śmiechem .? Laila siedziała na kanapie próbując się uporać z myślami choć wiedziała że zbyt długie myślenie nad czymś tworzy tylko więcej problemów.

Szymon w tym czasie wracał do domu z słuchawkami na uszach i nie wiadomo dlaczego także zaczął się zastanawiać czy między nim a Lailą nie ma nic więcej .? Czy jest fair w stosunku do Jeny ukrywając swoje uczucia do Laili.?Ale mimo to bał się odrzucenia przez dziewczynę która tak bardzo namieszała w jego życiu.Tak mocno się zamyślił że nawet nie zauważył kiedy wpadł na znak drogowy uderzając głową w słupek.Nabił sobie sporego guza ale cóż można powiedzieć że to kara za niepewność.Wtedy się otrząsną było to trochę jak zimny prysznic.Wolał wybrać wspólną przyszłość z Jeny którą kochał i był pewny jej uczuć niż ryzykować i stracić je obie.Mimo to i tak miał w sobie niepewność,no w końcu zależało mu na Laili była piękna,inteligentna,z poczuciem humoru i przede wszystkim miała wspaniałe serce.Wiedział że prędzej czy później zrani którąś z nich jeśli obojgu da nadzieję więc wchodząc do domu postanowił przez jakiś czas zachować dystans między nim a Lailą.I tym samym przestać dawać jej złudne nadzieję.Z drugiej jednak strony jeśli Laila będzie miała nadzieję to oznacza że chciała by jednak być z nim.
-I to się nazywa dylemat.Powiedział chłopak sam do siebie ściągając bluzę.Po czym odetchnął głęboko i padł wykończony na łóżko.

Jeny zastanawiała się jak poróżnić swojego chłopaka z Lailą jednak nic nie przychodziło jej do głowy.Mimo to była pewna że musi coś zrobić bo jeśli zostawi to tak jak jest to na przyjaźni się nie skończy.Nie była przyzwyczajona do zabiegania o związek,zawsze to chłopcy o nią zabiegali i nie musiała się obawiać że ją zostawią.Ale teraz było inaczej,czuła zagrożenie ze strony Laili która przecież jeszcze nie dawno do pięt jej nie dorastała a teraz rywalizują ze sobą.Nie mogła uwierzyć w taki stan rzeczy i wierzyła że jest jakieś wyjście.Każdy by jej w tej chwili poradził aby zaufała Szymonowi i powiedziała mu co czuje ale ona nie była wszyscy i nie mogła się płaszczyć przed Szymonem z resztą nigdy w życiu by nie przyznała że czuje zagrożenie ze strony Laili.W najgorszym wypadku Szymon ją zostawi a ona pewnie zacznie kłamać że jej na nim nie zależało i że i tak chciała z nim zerwać.Zawsze była zdania że okazywanie uczuć ją pogrąży i że stoczy się społecznie.Dlatego też każdy uważał że ma ona serce z kamienia i tylko nieliczni widzieli w niej kogoś wartościowego.Do takich osób zaliczał się oczywiście Szymon który był bardzo czuły na uczucia innych.

sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział 7

Minęły tak prawie 2 miesiące.Laila stała się bardziej kobieca i mocno przywiązała się do kotki którą nazwała Lana.Jej
relacje z Szymonem także były bardzo dobra a nawet z Jeny zaczęła się dogadywać czasem nawet wychodzili na wspólne
spacery czy oglądali razem filmy.Szymon cieszył się że wszystko zaczęło się układać,podciągnął się w nauce oczywiście
 dzięki wspólnej nauce z Lailą która była świetną nauczycielką.Za to Szymon nauczył Laile otwartości na ludzi.Co prawda
jeszcze nie czuła się dobrze w tłumie ale powoli przyzwyczajała się do zwykłego życia.Nawet kilku chłopaków ze szkoły
chciało się z nią umówić ale ona nie była jeszcze gotowa.Zaczęła też chodzić do szkoły i poznała kilka dziewczyn.
Można powiedzieć że przyjaźń pomiędzy tą dwójką działała korzystnie dla obojga.Szymon mniej imprezował i podciągnął
 się w nauce a Laila otworzyła się na świat.

Sobota jak każda inna.Szymon spał do 11:00 po czym leniwie wstał przeciągając się.Laila już dawno nie spała ale wybrała się
na zakupy gdzie spotkała Jeny.Dziewczyny dobrze się dogadywały więc po zakupach przyszły do Laili na kawę.
-Jak ci się podoba w nowej szkole .? spytała Jany
-Wiesz w sumie to bardzo mi się podoba,poznałam dużo nowych osób które no wiesz nie są powierzchowne
-Tak w sumie to powinnam cie przeprosić.... ja na początku zachowywałam się jak jakaś lepsza tylko dlatego że cię nie
znałam i pewnie gdyby nie Szymon nadal bym się tak zachowywała.Przepraszam pewnie przeszłaś przez piekło
znosząc takie zachowanie
-Wiesz tak naprawdę to traktowano mnie tak od dziecka i byłam już na swój sposób uodporniona,przynajmniej na
tyle na ile się do bo człowiek nigdy nie nauczy się przechodzić obojętnie obok krytyki i nie ważne jak mocno by się
zapierał i tak by się nie nauczył.
-Wiesz Szymon miał racje że jesteś bardzo inteligentna,cieszę się że cię poznałam.Powiedziała Jeny która naprawdę cieszyła się z poznania młodej dziewczyny ale mimo to czuła pewien niepokój względem niej.Bała się że jej zaufa tak jak zrobił to Szymon i przestanie być czujna a wtedy między Lailą a Szymonem do czegoś dojdzie i zostanie sama,bez przyjaciółki i bez chłopaka który w końcu był tak idealny.Ale nie powiedziała Szymonowi o swoich przeczuciach.Nie była w stosunku co do niego szczera ale także nie okłamywała go.Po prostu nie poruszała tematu Laili od tej rozmowy w kawiarni ale często w głowie słyszała jeszcze jego głos że jest gorsza od Laili i mimo zapewnień chłopaka że ją kocha on wciąż podświadomi w to nie wierzyła.Zastanawiała się dlaczego jest z nią a nie z Lailą skoro ta jest mądrzejsza,ładniejsza,milsza i dogaduje się z nim tak idealnie.Jeny nie wiedziała jeszcze że chłopak także się nad tym zastanawiał i chyba nie był jeszcze z Lailą tylko z dwóch powodów.Ponieważ nie chciał stracić Jeny którą także kochał i ponieważ nie był pewny co do uczuć Laili.Był w kropce bo kochał obydwie ale Jeny znał dłużej i był pewny że ona go kocha tak mocno jak on ją.Jednak rozmowę dziewczyn przerwało pukanie do drzwi.Obydwie się zerwały i poszły zobaczyć kto to.Oczywiści był to nie kto inny jak Szymon,który stał pod drzwiami z uśmiechem.Nie spodziewał się że zastanie Jeny u Laili ale mimo to był mile zaskoczony obrotem spraw,cieszył się że dwie ważne osoby w jego życiu się dogadują choć dziwnie się czuł przebywając jednocześnie z dwiema swoimi miłościami.Wszedł do środka przytulił na powitanie Laile a Jeny pocałował w policzek i usiadł razem z nimi do kawy.Oczywiście usiadł na kanapie obok Jeny natomiast Laila siedziała na fotelu.Do Szymona od razu przyszła Lana która zawszę cieszyła się na jego widok.
-Bardzo cię lubi stwierdziła Jeny
-Tak w końcu znam ją od małego kociaka
-Pamiętam jak wyjąłeś ją zza pazuchy a ona była taka mała i puszysta dodała Laila
-Nadal jest mała i puszysta zaśmiał się Szymon.A Jeny trochę zdezorientowana zaczęła drążyć temat
-Jak to wyjąłeś zza pazuchy .? spytała chłopaka
-Wiesz Laila dostała go ode mnie na urodziny stwierdził chłopak nie odrywając wzroku od kotki która pokładała się na jego kolanach i prosiła o pieszczoty.Jeny nic już nie odpowiedziała,niby nic takiego nie zrobił ale ona poczuła się trochę zazdrosna.
-Niewiele urosła od tamtego czasu stwierdził Szymon
-To nie tak że nie urosła bo kocięta rosną bardzo szybko,po prostu widujesz ją codziennie i tego nie zauważasz zaśmiała się Laila.A po tych słowach Jeny poczuła się jeszcze bardziej zazdrosna bo nawet z nią Szymon nie widywał się codziennie.Przysunęła się do niego jakby chciała dać Laili do zrozumienia że chłopak jest jej i nie zamierza go odstąpić ale dziewczyna nie zwróciła na to uwagi.Porozmawiali jeszcze chwile po czym się rozeszli.Laila jak zwykle wzięła się za czytanie kolejnej książki grubości cegły,Szymon zaś poszedł do domu a Jeny poszła na zakupy czego można się było spodziewać bo dla niej nie ważne co kupowała lecz sam fakt zakupu.Traktowała to jako formę odstresowania się a że nie miała problemów z pieniędzmi bo pochodziła z bogatej rodziny to robiła to dość często.

Rozdział 6

Potem przyjechały do mieszkania,wszystko ustawiły na swoim miejscu i mieszkanie nie wyglądało już
 na puste a na przytulne i miłe.Dziewczyna przebrała się w piżamę i poszła spać a ciocia wróciła
zadowolona do hotelu.


Laila obudziła się rano i zastanawiała się czy to wszystko co się wczoraj wydarzyło to nie sen.Ale obudziła się na wielkim łóżku z toną poduszek więc to nie mógł być sen.Leniwie wyciągnęła telefon spod poduszki i spojrzała na wiadomości przychodzące.Miała dwie jedną od rodziców i jedna od cioci.

Wiadomość od cioci:

Musze załatwić jeszcze parę spraw więc nie wiem czy dziś uda mi się z tobą spotkać osobiście ale
 tak czy siak WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ..!!!
Życzę udanego świętowania
P.S
Nie bój się prezent także mam ale dostarczę go potem ;)


Wiadomość od rodziców:

Przepraszamy że nie odzywaliśmy się wcześniej ale nie mieliśmy czasu.Piszemy
 żeby sprawdzić czy doszły do ciebie już książki i mundurek .? Mieszkanie opłaciliśmy
 za rok z góry więc nie daj się wkręcić na naciągania tej starej baby.Takie to tylko pieniądze chcą dostawać.


No tak miała dziś urodziny,ale jak zawsze jej rodzice zapomnieli bo byli zbyt zajęci
 pieniędzmi.Nawet ostrzegli ją przed miłą starszą panią bo popadli w obsesję że chcę
od nich wyłudzić pieniądze a ona naprawdę była miła i uczciwą kobietą. To pewnie kolejne urodziny które spędzi sama bo w końcu nikomu nie mówiła kiedy ma urodziny więc nikt poza rodziną która się nią praktycznie nie interesowała (poza ciocią) nie będzie wiedział że ma urodziny. Dziewczyna wstała i ruszyła w piżamie od razu do kuchni,nasypała do miski płatków owsianych i zalała zimnym mlekiem po czym zabrała się za jedzenie.Nie chciała myśleć o tym dniu jak o jakimś wyjątkowym święcie wolała spędzić go jak każdy inny więc po śniadaniu poszła do łazienki wzięła szybki prysznic,wciągnęła na siebie ciemne rurki,białą bokserkę i luźny kremowy sweter który odsłaniał jedno ramie.Swoje jedwabne włosy uczesała w niestarannego koka.Umyła naczynia zrobiła kawę i usiadła na kanapie czytając jakąś książkę o nierealnej historii rodem z Disneya w której wszystko kończy się happy endem.Dlaczego życie nie może kończyć się happy endem .? Czemu niewinni ludzie muszą się tyle nacierpieć zanim dostaną odrobinę szczęścia .? Spędziła zadając sobie te pytania cały dzień,co jakiś czas robiła tylko przerwy by dołożyć do
kominka.Za oknem było już ciemno gdy dziewczyna coś usłyszała.Było to pukanie do okna.Spojrzała na schody pożarowe znajdujące się tuż za oknem.I ku swoim oczekiwanią nie zobaczyła ptaka czy szopka ale zobaczyła tam Szymona.Stał jak gdyby nic się nie stało
 za oknem i uśmiechał się.Dziewczyna nie musiała nawet schodzić z kanapy aby otworzyć okno które znajdowało się tuż obok.Szymon rzucił się na dziewczynę przewracając ją na kanapę.
-Nie potrafisz używać drzwi zaśmiała się lekko
-Potrafię ale skoro jest wyjątkowy dzień to pomyślałem że zrobię coś wyjątkowego
Dziewczyna spojrzała zdziwiona na chłopaka,nie mógł wiedzieć że ma dziś urodziny w końcu nie mówiła nikomu.Chłopak uśmiechną się jakby czytał w jej myślach
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO .!! powiedział z uśmiechem wyciągając coś zza pazuchy.
Był to malutki,puszysty,kremowo-biały kotek z różową kokardką na szyi.Dziewczyna uśmiechnęła się i przytuliła chłopaka.
-Skąd wiedziałeś .?!
-Ale że masz urodziny .? Czy że chcesz kota .?
-O urodzinach głuptasie zaśmiała się znów i pogłaskała kota po głowie
-Można powiedzieć że mam kontakty i sprawdziłem w aktach szkoły odpowiedział z chytrym
 uśmieszkiem.Ale nie jestem pewien czy rozmawiam z moją Lailą .... dodał robiąc wyraz
twarzy myśliciela i przyglądając się dziewczynie
-A to >?! odparła łapiąc się za sweter i wisiorek jednocześnie.Wiesz moja ciocia
przyjechała i tak jakby wymusiła to na mnie,no i mieszkanie też ona urządzała.Chłopak
rozejrzał się i stwierdził
-Twoja ciocia ma niezły gust,no i ty też wyglądasz pięknie
Dziewczyna się lekko zaczerwieniła ale to nic w porównaniu z jej miną gdy usłyszała
za sobą śmiech cioci i zdała sobie sprawę że wciąż leży na kanapie pod Szymonem i przytula się do niego.Szymon zaś na to tylko uśmiechnął się,zszedł z dziewczyny i przedstawił się wesoło
-Dzień dobry jestem Szymon a pani jest pewnie ciocią Laili ...
-Tak jestem jej ciocią odpowiedziała śmiejąc się pod nosem z miny dziewczyny która teraz
najchętniej zapadła by się pod ziemie.
-Nazywam się Monika dodała z uśmiechem
-Ciociu jak tutaj weszłaś spytała cicho
-Dałaś mi wczoraj klucze nie pamiętasz uśmiechnęła się do młodzieży i zaczęła ściągać z
siebie płaszczyk.
-Może ja zrobię kawę powiedziała młoda dziewczyna czując się już trochę pewniej choć nie była pewna czy powinna zostawiać Monikę samą z Szymonem.Jednak mimo obaw ruszyła do kuchni a Szymon próbował zacząć rozmowę jednak nie wiedział jak ma rozmawiać z ciocią swojej przyjaciółki.
-Ma pani świetny gust pochwalił chłopak rozglądając się po pomieszczeniu
-Dziękuję ... ale i tak nie udało mi się zrobić tego co zamierzałam
-To znaczy czego .? zapytał zaciekawiony chłopak
-Wiesz chciałam żeby Laila była bardziej dziewczęca ale ona się uparła więc jedyne
 co mogłam zrobić to pójść z nią na kompromis.
-Wydaje mi się że Laila nie musi wcale ubierać sukienek i szpilek żeby być kobieca i
 piękna.Powiedział dumnie chłopak na co ciocia dziewczyny bardzo się ucieszyła i uśmiechnęła
 szeroko.Chłopak siedział na kanapie głaskając małego kotka a Monika obserwowała go uważnie.
Pomyślała że bardzo ceni sobie jej siostrzenice i że były idealnym chłopakiem.Jakby nie było
sprawiał bardzo dobre pierwsze wrażenie.Laila wróciła do towarzystwa i oznajmiła że kawa zaraz
 będzie gotowa.Ciocia podała dziewczynie torbę prezentową
-Nie kłopocz się mam jeszcze coś do załatwienia,wpadłam tylko zostawić ci prezent.Kobieta
 ucałowała jeszcze siostrzenice i wyszła z mieszkania zostawiając ich samych.Laila odłożyła
obok kanapy prezent nie sprawdzając nawet co jest zawartością i usiadła obok chłopaka który
trzymał na rękach kotka.
-Przepraszam że tak późno ale miałem zajęcia no i Jeny chciała się spotkać więc dopiero teraz
 mogłem wpaść
-Nic nie szkodzi,a swoją drogą jak tam się układa z Jeny
-To znaczy,na początku była trochę zła że spędzam z nią mało czasu ale teraz jest wszystko okey.
-Cieszę się,nie chciała bym żebyś przeze mnie miał jakieś problemy
-Nie przejmuj się ona jest po prostu trochę zazdrosna nic więcej
-Mhmm...
-A kiedy zaczynasz nową szkołę .?
-Od nowego semestru
-Szkoda że nie będziesz już chodzić do tej samej ale teraz idziesz do wyższej uczelni prawda .?
-Tak,to jest szkoła prywatna wiesz mundurki,rozszerzony program itp.
-Cieszę się że ci się zaczyna układać powiedział z uśmiechem chłopak
-Tak wygląda na to że tak i w sumie to dzięki tobie
-Nie przesadzaj ja nic nie zrobiłem to twoje zasługi i decyzje
Rozmowę przerwał dźwięk czajnika oznaczający że woda się zagotowała więc dziewczyna poszła zrobić
 kawę.Potem trochę jeszcze rozmawiali i obejrzeli jakiś film po czym Szymon wrócił do siebie a Laila poszła spać.Cieszyła się z prezentu chłopaka i z tego że pamiętał.Od cioci dostała nowy
 telefon z zapisanym już jej numerem czyli teraz w kontaktach miała już 3 numery.

Minęły tak prawie 2 miesiące.Laila stała się bardziej kobieca i mocno przywiązała się do kotki którą nazwała Lana.Jej relacje z Szymonem także były bardzo dobra a nawet z Jeny zaczęła się dogadywać czasem nawet wychodzili na wspólne spacery czy oglądały razem filmy.Oczywiście Jeny nadal próbowała wymyślić sposób na zatrzymanie przy sobie Szymona.Czuła że nie do końca może zaufać Laili.Jednak Szymon cieszył się że wszystko zaczęło się układać,podciągnął się w nauce oczywiście dzięki wspólnej nauce z Lailą która była świetną nauczycielką.Za to Szymon nauczył Laile otwartości na ludzi.Co prawda
jeszcze nie czuła się dobrze w tłumie ale powoli przyzwyczajała się do zwykłego życia.Nawet kilku chłopaków ze szkoły do której się zapisała chciało się z nią umówić ale ona nie była jeszcze gotowa.Chodząc do szkoły poznała kilka dziewczyn.Może nie były jej super przyjaciółkami ale mimo to miło było móc porozmawiać z kimś o babskich sprawach.
Można powiedzieć że przyjaźń pomiędzy Szymkiem a Lailą działała korzystnie dla obojga.Szymon mniej imprezował i podciągnął
 się w nauce a Laila otworzyła się na świat.

Rozdział 5

Laila resztę dnia rozpakowywała przeróżne ubrania i ruszyła także na zakupy.Kupiła kosmetyki,ręczniki,naczynia do kuchni oraz kilka mniej potrzebnych rzeczy.Miała mnóstwo pieniędzy ale nie lubiła chodzić na zakupy więc kupiła tylko to i wróciła do mieszkania.Przypomniało jej się że to mieszkanie jest jeszcze bardziej puste niż jej poprzednie.Brakowało jej kota który zmarł w pożarze.Momentalnie zrobiło jej się smutno ale po chwili się otrząsnęła.W końcu płacz go nie przywróci a ona ma jeszcze kilka rzeczy do zrobienia.

Pościeliła łóżko,pochowała naczynia do szafek w kuchni,ręczniki i kosmetyki(nie było to kosmetyki typu pudry,cienie i szminki a raczej środki higieniczne) zaniosła do łazienki,a książki ułożyła na dużej brązowej szafce w sypialni.Szymon zaś skończył zajęcia późno,był strasznie zmęczony ale mimo to wsiadł w samochód i pojechał odwiedzić ją w nowym mieszkaniu.Ku jego zdziwieniu jej mieszkanie było tak blisko jego że nie trzeba było nawet wsiadać w samochód aby bez problemów się tam dostać.Gdy dotarł pod podany przez dziewczynę adres zapukał delikatnie w drzwi a po chwili otworzyłam mu nieco posmutniała dziewczyna.
-Cześć przepraszam że tak późno ale dopiero skończyłem zajęcia,tłumaczył się chłopak
-Nic się nie stało wchodź odpowiedziała dziewczyna i puściła go w drzwiach po czym zamknęła je na zamek i poprowadziła do salonu w którym była mała kanapa i stolik i w zasadzie nic poza tym choć niewiele można było zobaczyć w półmroku który tam panował.Ale co się dziwić dopiero co się wprowadziła więc nie miała zbyt wielu mebli.
-Trochę tu pusto ale da się wytrzymać powiedziała ze sztucznym uśmiechem dziewczyna która jeszcze chwile temu płakała za swoim kotem i modliła się w myślach aby nie zostawać sama w tym ponurym mieszkaniu.Chłopak wstał z kanapy i zapalił największe światło.Czuł że coś jest nie tak z jego przyjaciółką.Czuł to zarówno po głosie jak i po udawanym uśmiechu.
Poszedł do niej i odgarnął jej z twarzy kilka kosmyków włosów które ukradkiem uciekły z jej rozwalonego już koka.
-Płakałaś .?! spytał smutny
-Nie .. to ...znaczy tak .... ale ja tylko ...
-Uspokój się i powiedz co się stało ...
-Nic się takiego nie stało nie przejmuj się tym ja tylko !!
-Spokojnie ... nie denerwuj się,możesz mi wszystko powiedzieć.Przytulił ją do siebie i pogłaskał po głowie a ona już dłużej nie mogła powstrzymać się od płaczu.Chłopak zrobił herbatę i usiadł razem z nią próbując się dowiedzieć o co chodzi.Dziewczyna nerwowo przejeżdżała palcem po brzegu kubka.
-Wiesz tak na prawdę to jesteś moim jedynym przyjacielem powiedziała nieśmiało dziewczyna.Chłopak uśmiechnął się do niej lekko i uważnie nasłuchiwał każdego wypowiedzianego przez te delikatną dziewczynę słowa.A ona coraz odważniej kontynuowała
-Wiesz w sumie to zaczęło się dosyć dawno.Już jak byłam mała rodzice nie zajmowali się mną,nie interesowało ich w zasadzie nic poza pracą.Ale przed wszystkimi udawaliśmy kochającą się rodzinę bez problemów.Nigdy im tego nie powiedziałam ale w głębi serca  nienawidziłam ich za to i czasem chciałam żeby ich po prostu nie było.Zawsze liczyła się tylko praca i pieniądze.Opiekowała się mną niania Lena.Przyjaźniłyśmy się i to ona była dla mnie jak matka której praktycznie nie miałam choć teoretycznie byliśmy szczęśliwą rodziną .Ale gdy miałam 8 lat Lena zmarła na atak serca.Wtedy przestałam cieszyć się dzieciństwem,zaczęłam się uczyć i w taki sposób zostałam kujonem.Gdy tylko skończyłam 16 lat postanowiłam się przeprowadzić bo nie mogłam już wytrzymać z moimi rodzicami.Specjalnie się nie przejęli tym że się wyprowadziłam myślę że było to im w pewien sposób na rękę.Wtedy poczułam się okropnie czuła się samotna.Siedziałam całymi dniami w małym mieszkaniu.Nie miałam przyjaciół ani nawet kochających rodziców.Nie miałam po prostu nikogo więc czułam się niepotrzebna.Wtedy przyszła do mnie sąsiadka i powiedziała że jej kotka urodziła małe.Spytała czy nie chciała bym jednego.Nie lubiłam za bardzo zwierząt ale zgodziłam się.Zrobiło mi się po prostu szkoda tych małych.Wzięłam kotkę o imieniu Pysia.Opiekowałam się nią i spędzałam z nią dużo czasu,ona dała mi nadzieje.Pokazała mi jak można być szczęśliwym gdy niema się praktycznie nikogo.Dzięki niej postanowiłam zapisać się do szkoły no i tak trafiłam do twojego liceum.To fakt ludzie mnie tam nie zaakceptowali ale przynajmniej nie siedziałam sama w domu dręcząc się myślami.Z rodzicami nie utrzymywałam prawie żadnych kontaktów choć to oni mnie utrzymywali.I po dwóch latach od zapisania się do szkoły poznałam ciebie.Jesteś moim jedynym przyjacielem nie licząc Pysi ale jej już nie ma,zginęła w pożarze.A jak weszłam do tego mieszkania byłam pierwszy raz od bardzo dawna znów sama i poczułam się tak jak wtedy.Poczułam się znów niepotrzebna i niechciana.Dziewczyna mówiąc to próbowała się powstrzymać od płaczu ale na końcu nie wytrzymała i wybuchła głośnym płaczem.Słowa z trudem przechodziły jej przez gardło.Chłopakowi na samą myśl co przeszła dziewczyna zrobiło się smutno ale nic nie powiedział tylko przytulił mocno dziewczynę.Tak żeby poczuła że już nie jest sama.Ona płakał a on nawet nie wiedział jak ją pocieszyć.
-Nie jesteś sama.Powiedział cicho ale na tyle głośno by dziewczyna to usłyszała.
-Dziękuję,pierwszy raz od śmierci Leny poczułam że mam obok siebie jeszcze kogoś.
Chłopak na te słowa uśmiechnął się i pocałował dziewczynę w czoło.Był nieświadomy tego że jej kochana niania robiła to co wieczór.Laila poczuła jak by duch jej niani był obok i cieszył się że znalazła w kimś oparcie.Potem chłopak chciał ją pocieszyć ale było już naprawdę późno więc postanowił że zostanie z nią do rana.Napisał tylko do Jeny żeby się nie martwiła że niema go w mieszkaniu.Choć ta i tak obrażona nie zwróciła wielkiej uwagi na niego.Laila rozmawiała z nim całą noc i naprawdę cieszyła się że go poznała i że nie wyjechała tak jak planowała to zrobić.Chłopak także pomyślał że nie znalazł zwykłego przyjaciela a skarb w najczystszej postaci.
-Przepraszam że cie tak męczę pewnie jesteś zmęczony
-Szczerze to tak jestem ale ty jesteś teraz ważniejsza.Powiedział śmiało z uśmiechem na ustach.Po czy wstał aby odnieść kubki a gdy wrócił dziewczyna zmęczona już od płaczu spała na kanapie opierając się głową o ścianę.Chłopak przeniósł ją delikatnie do łóżka i nakrył kołdrą po czym wyszedł po cichu z mieszkania.Był już ranek a zaraz zaczynały się jego zajęcia z matematyki więc nie miał innego wyjścia jak zostawić dziewczynę.W szkole spotkał Jeny która chodziła z nim na niektóre zajęcia.
-Wczoraj znów spędziłeś noc z tą kujonicą prawda .? powiedziała oschle i z wyrzutem
-Tak,ale to chyba nic złego .?!
-Chciała bym z tobą porozmawiać po zajęciach dobrze .?
-Tak jasne
Chłopak nie mógł się skupić wciąż myślał co chcę omówić z nim Jeny.Bał się że go rzuci a przecież wciąż ją kochał.A do tego dochodziło zmęczenie po nieprzespanej nocy którą spędził z Lailą.Na szczęście na zajęciach nie był pytany więc nikt nie zauważył że myślami jest poza salą.Po zajęciach czekał na Jeny pod szkołą a potem razem poszli do kawiarni.Usiedli przy jednym ze stołów a młody kelner przyjął od nich zmówienie.Wzięli dwie kawy a zniecierpliwiony Szymon zaczął się dopytywać
-O czym chciałaś ze mną porozmawiać .?
-No widzisz od kiedy zrobiliście razem ten projekt z chemii spędzasz ze mną mniej czasu.Już nie zachowujesz się tak jak wcześniej i zaczęłam się zastanawiać czy między tobą a tą kujonicą co jest .?
-Proszę czy mogła byś nazywać ją po imieniu .?!
-Ach ... tak przepraszam ..
-Wiesz między mną a Lailą jest tylko przyjaźni,bardzo dobrze się dogadujemy
-Więc dlaczego spędzasz z nią więcej czasu niż ze mną .?
-Wiesz ona ma po prostu teraz kilka problemów i potrzebuje oparcia
-Pewnie jeśli poprosiła bym cię żebyś przestał się z nią spotykać nie posłuchał byś prawda .?!
-Nie ...
W przypadku każdej innej dziewczyny po prostu by zerwał z nią kontakty ale tu chodziło o Laile ona nie była zwykłą dziewczyną ona miała taki sam pogląd na świat jak on.Więc nie mógł tak po prostu zerwać z nią kontaktu bo nie podobało to się Jeny.
-Tam myślałam odpowiedziała smutna dziewczyna
-Przepraszam że czujesz się mniej ważna,kocham cię i naprawdę chciał bym żebyś to wiedziała i ufała mi jeśli chodzi o takie sprawy
-Wiesz ja ci ufam tylko ... powiem wprost.Nie rozumiem jak taki fajny gość jak ty może tak bardzo lubić taką dziewczynę jak ona.No bo co ona takiego w sobie ma .? Czemu tak bardzo chcesz mieć ją przy sobie .? On jest tylko przeciętną dziewczyną.Dobra może ma dobre wyniki w nauce ale to raczej nie jest powodem.Mówiąc szczerze piękna też nie jest i nie ma gustu.Więc nie potrafię pojąć czemu tak bardzo ci na niej zależy.
-Widzisz po tym co powiedziałaś można śmiało stwierdzić że jej nie znasz.Bo ona tak naprawdę jest miłą błyskotliwą dziewczyną.A wygląd to nie wszystko.Z resztą tego też jej nie brakuję ale ukrywa to pod podartymi ciuchami i okularami.Jeśli miał bym być szczery to jest ona od ciebie dziesięć razy ładniejsza i sto razy mądrzejsza ale to nie zmienia faktu że kocham ciebie nie ją i to się raczej nie zmieni.Z resztą kocham cię nie za twój wygląd czy oceny w szkole a za osobowość i dobre serce.I obiecuję że postaram się z tobą spędzać więcej czasu.
Mówiąc to chłopak pocałował dziewczynę a ta odwzajemniła pocałunek.Nie wiedziała czy ma się cieszyć że jej chłopak jest z nią szczery i że to ją kocha pomimo wad,czy raczej powinna być wściekła iż uważa Laile ze lepszą od niej.Ostatecznie stwierdziła że nie będzie się wściekać a postara się naprawić ich relacje.Chciał by Szymon widział tylko ją i nie zwracał uwagi na inne dziewczyny.
Para rozmawiała jeszcze chwile ale Szymon był tak zmęczony że odwiózł swoją dziewczynę do domu a potem wróciwszy do swojego cichego mieszkanka poszedł spać.

Laila obudziła się i spojrzała na zegarek.Była 9:00.Szymon miał jeszcze zajęcia.Wstała i poszła do łazienki a tam przed lustrem próbowała sobie przypomnieć co miało miejsce wczorajszej nocy.Nie zajęło jej to dużo czasu.Od razu przypomniała sobie każdy szczegół.Przypomniała sobie miłe słowa chłopaka,ciepło herbat a nawet delikatny zapach mięty który czuła wtulając się w przyjaciela.Wykąpała się i spojrzała na siebie w lustrze.Była szczupła,zgrabna a jej skóra była niemal idealna.Zastanowiła się chwile nad tym co by chciała zmienić i czego oczekują od niej inni ludzie.Od nowego semestru miała chodzić do nowej szkoły gdzie obowiązywały mundurki.Swój miała już w szafie tak jak książki i zeszyty które przysłali jej wyrodni rodzice.Ubrała się i wyszła z domu.Poszła na lotnisko po swoją ciocie którą bardzo lubiła choć nie spędzały razem dużo czasu.Ciocia była osobą bardzo miłą choć zawsze twierdziła że Laila jest za mało kobieca.Była ładną kobietą miała długie włosy sięgające aż za pas i związane w kłosa.Piękną figurę a ubrana była w ładną i skromną miętową sukieneczkę bez ramiączek.Laila poszła z ciocią Moniką do domu a ta jak tylko zobaczyła mieszkanie złapała się za głowę.Od razu wyciągnęła Lailę na zakupy które można powiedzieć były jej pasją.No cóż gdyby ją poznać a Jeny na pewno by się dogadały.Najpierw pojechały wynająć samochód,potem zaś kupić meble.Monika wybrała cały zestaw nowoczesnych szafek do kuchni,łazienki,sypialni a także salonu.Potem dodała jeszcze duży stół sześć krzeseł,białą kanapę,duży telewizor,laptopa i stolik do kawy.Do tego wszystkiego duże łóżko,kawowe poduszki do salonu i masę kolorowych poduszek do sypialni.Potem wybrała jeszcze dużo biurko i wszystkie potrzebne akcesoria do nauki.Pojechały jeszcze do księgarni gdzie kupiły cały regał najciekawszych książek.Na sam wieczór pojechały do sklepu z odzieżą gdzie Monika stwierdziła że Laila musi zacząć wyglądać bardziej dziewczęco.Dziewczyna się opierała więc ustaliły kompromis.Nie będzie chodzić w sukienkach i obcasach ale kilka cieplutkich sweterków i spódniczek nie zaszkodzi.A jak już spodnie to nie duże i podarte a ładne i dobrze dobrane rurki.Oczywiście bez biżuterii się nie obejdzie więc kupiły też masę koczyków,wisiorków i bransoletek. A żeby się upewnić że stara Laila nie wróci ciocia wyrzuciła wszystkie stare ubrania.Po przyjeździe do mieszkania wszystko ustawiły na swoim miejscu i mieszkanie nie wyglądało już na puste a na przytulne i miłe.Dziewczyna przebrała się w piżamę i poszła spać a ciocia wróciła zadowolona do hotelu.

piątek, 31 maja 2013

Rozdział 4

-Nie zostawiaj mnie powiedział cicho łamiącym się głosem po czym dziewczyna poczuła jak o jej ramie rozbijają się gorzkie łzy chłopaka.Był on od niej wyższy wiec wtuliła się w jego tors. Wiedziała ze on nigdy nie będzie jej pisany bo nie dość ze ma dziewczynę to przecież jest tym najpopularniejszym chłopakiem w szkole a ona zwykłym kujonem.Mimo to dla niego najważniejsze jest to ze ją znów ma przy sobie i ze ją zatrzymał.Do szczęścia nie potrzebował już nic więcej jak tylko poczucie że jest obok niego ktoś taki jak ona.

-Muszę jechać ciotka już na mnie czeka powiedziała dziewczyna z lekkim uśmiechem.Uśmiechała się tylko dlatego iż nie sądziła że  ktokolwiek będzie za nią tęsknił.Chłopak nie chciał jej puścić,nie chciał stracić kogoś tak cennego.Ona był inna niż jego przyjaciele.Przed nią mógł się otworzyć i wiedział ona go nie wyśmieje ani nie rozpowie jego sekretów tak jak zrobili by to inni.
-Ale przecież nie musisz,przecież możesz zamieszkać tu i nadal chodzić do szkoły .!!! Powiedział chłopak próbując ją namówić i wciąż nie chciał jej puścić z objęć.
Dziewczyna położyłam swoje dłonie na jego ramionach i odsunęła się od niego aby spojrzeć mu w oczy.
-Ja już nie chce chodzić do tej szkoły,nie chcę widzieć tych ludzi.Powiedziała do niego łagodnie z uśmiechem na twarzy,który w gruncie rzeczy miała tylko po to aby się nie rozpłakać.Chłopak znów przyciągnął ją do siebie i zaszeptał jej do ucha.
-Nie pamiętasz już o naszej obietnicy .?
-Ale to się nie uda,kujon nigdy nie będzie mień przyjaciół 
-Zobaczysz uda się,zaufaj mi.
Dziewczyna wtuliła się mocno w przyjaciela nic nie mówiąc a potem udali się do jego mieszkania.Co prawda Jeny była wściekła na chłopaka za to co zrobił,a zwłaszcza za to że nawet jej nie przeprosił tylko jak by nigdy nic wrócił wyluzowany do domu z tą kujonicą.
-Laila to jest Jeny opowiadałem ci o niej pamiętasz .?
-Tak pamiętam miło mi poznać
-Jeny to jest Laila tobie też o niej opowiadałem
-Nie obchodzi mnie to.Nie muszę poznawać nowych ludzi znam wystarczającą ilość .! Stwierdziła z podobnym do niej oburzeniem.
Dziewczyna trochę niemiło poczuła się na słowa Jeny ale mimo to była przyzwyczajona do takiego zachowania wobec swojej osoby.Laila poszła zadzwonić do ciotki a Szymon zaczął rozmowę z Jeny
-Dlaczego jesteś taka niemiła .?! Powiedział chłopak z wyrzutem
-Oj przepraszam obraziłam twoją nową dziewczynę ...?
-Przestań ona nie jest moją dziewczyną i ty powinnaś najlepiej o tym wiedzieć !!
-No sorry ale ciągle za nią latasz z wywieszonym jęzorem.A na mnie już kompletnie nie zwracasz uwagi.!!!
-To nie prawda po prostu chce jej pomóc
-Jej czy może sobie .?!!!
Chłopaka zamurowało nie myślał wcześniej w ten sposób.Nic nie odpowiedział i spuścił głowę w dół.Jeny wyszła z mieszkania oburzona.A on siedział tak jeszcze chwile.Zastanawiając się nad słowami swojej dziewczyny gdy przerwała mu Laila.
-Gdzie Jeny .? spytała zaskoczona brakiem jej osoby
-Wyszła powiedział chłopak unosząc lekko głowę
-Coś się stało .?  Pokłóciliście się .? Spytała zmartwiona dziewczyna podchodząc do przyjaciela.
-Nie chyba nie ... z resztą sam już nie wiem.Ale to nie ważne odpowiedział cicho.Co tam załatwiłaś z ciocią .??!! Chłopaka jakby nagle ożywiło i znów był pełen energii i uśmiechnięty.
-No więc rozmawiałam z ciocią i zgodziła się żebym została ale będę chodzić do innej szkoły.A jutro idę zobaczy wynajęte mieszkanie i jak będzie wszystko okey to pozbędziesz się mnie już na dobre.
-Nie chce się ciebie pozbywać .!!
-Wiem że spanie na kanapie jest niewygodne więc na pewno chcesz się mnie pozbyć jak najszybciej i wrócić do swojego łóżka.Chłopak popatrzył na nią i jednym susem zeskoczył z kanapy i wziął dziewczynę przez ramie jak worek ziemniaków.Był dobrze zbudowany i wysoki a dziewczyna szczupła i drobna więc nie miał najmniejszych problemów w noszeniu jej.
-Puść mnie ..!!! Puść ..!! szarpała się dziewczyna ale na darmo.Chłopak uśmiechnął się lekko.
-Puszcze jak to odszczekasz ....
-Nie bo to prawda ..!!
-Jesteś tego pewna .??! Powiedział wciąż uśmiechając się i wychylił się wraz z dziewczyną za okno.
-Puść mnie .!!
-To to odszczekaj .!!
-Ale co ...?!
-Powiedz że wcale się nie chce ciebie pozbyć
-Nieee!!!!
-No to lecisz .!!!
-NIE...!!! no dobra niech ci będzie ..
-Niech mi będzie co..? drążył chłopak z chytrym uśmieszkiem
-No nie chcesz się mnie pozbyć powiedziała dziewczyna cicho i nieśmiało
Przy wszystkich innych się krępowała i spinała ale przy Szymonie mogła być naturalna i nie czerwieniła się co pięć minut choć i tak zalewała się rumieńcami dość często.Chłopak uśmiechnął się i wciągnął dziewczynę do pokoju po czym położył ją na łóżku.
-WARIAT >>..!!!
-Ej przecież bym cię nie wyrzucił !! odpowiedział z oburzeniem
-NO NO ..!!! Ja prawie zawału dostałam

-No już przepraszam ....
-Gdybym nie była w tej chwili od ciebie uzależniona to bym się obraziła powiedziała złośliwie wystawiając język.Rozmawiali jeszcze trochę ze sobą na różne tematy.Oni mogli ze sobą rozmawiać o wszystkim i dobrze się rozumieli.Potem obydwoje położyli się spać.Szymon ostatnią noc na kanapie a Laila w jego wygodnym łóżku.W nocy dziewczyna się obudziła bo bolała ją poparzona ręka ale zaraz znów spała jak dziecko.Chłopak trochę się kręcił po czym także zasnął jak małe dziecko zmęczone po zabawie.

Rano gdy słońce świeciło już wysoko nad horyzontem wstali niemal że w tym samym czasie.Dziewczyna zeszła w piżamie na dół a tam zastała przeciągającego się leniwie w łóżku Szymona.
-O której masz dziś zajęcia.? spytała dziewczyna od niechcenia
-Dopiero o 15:30 Odpowiedział chłopak wstając z łóżka i ziewając.
Zjedli razem śniadanie przygotowane przez Laile (gotowała o wiele lepiej niż Szymon).Po czym kręcili się po mieszkaniu to do łazienki,to spakować książki na wykład czy dokumenty potrzebne do wynajmu mieszkania.Potem rozdzielili się.Szymon pojechał na uczelnie a dziewczyna oglądać mieszkanie a po drodze na zakupy.Mieszkanie bardzo jej się spodobało było zadbane,sypialnia,salonik,kuchnia i łazienka.Jedno poziomowe i trochę większe od mieszkania chłopaka.Zgodziła się od razu i zaczęła rozpakowywać swoje rzeczy których nie miała za wiele.Napisała do chłopaka że się wyprowadza i wysłała mu adres.Chłopak odczytał esa w trakcie zajęć,pod ławką odpisał jej że się cieszy i na pewno wpadnie ja odwiedzić.
Laila resztę dnia rozpakowywała przeróżne ubrania i ruszyła także na zakupy.Kupiła kosmetyki,ręczniki,naczynia do kuchni oraz kilka mniej potrzebnych rzeczy.Miała mnustwo pieniędzy ale nie lubiła chodzić na zakupy więc kupiła tylko to i wróciła do mieszkania.Przypomniało jej się że to mieszkanie jest jeszcze bardziej puste niż jej poprzednie.Brakowało jej kota który zmarł w pożarze.Momentalnie zrobiło jej się smutno ale po chwili się otrząsnęła.W końcu płacz go nie przywróci a ona ma jeszcze kilka rzeczy do zrobienia.

czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 3


Czuł w sercu puste i dobrze wiedział czym jest spowodowana.Mimo to próbował przekonać sam siebie że tej pustki nie spowodowała  dziewczyna która na pierwszy rzut oka przypomina bardziej chłopaka niż dziewczynę.Wciąż powtarzał głośno jedno zdanie "To tylko przyjaciółka nic więcej " a za każdym razem wypowiadał je coraz niepewnej i ciszej jakby sam przestawał w to wierzyć.

Nagle do mieszkania weszła Jeny która także posiadała komplet kluczy do mieszkania Szymona.Ale co się dziwić w końcu była jego dziewczyną.Podeszła do niego,myślała że się ucieszy na jaj widok a on był jakiś rozbity.Podeszła bliżej i zobaczyła kartkę a potem ją przeczytała.
-Kochanie przeliczy kasę czy cię nie oszukała,wiesz ta kujonica jest nieobliczalna powiedziała z ignorancją w głosie. Szymon spojrzał na nią zaskoczony jej słowami.Nie sądził że potrafi być aż tak podła i że jest tak płytka by oceniać kogoś kogo nie zna.Teraz chłopak miał w głowie kompletną sieczkę.Nie wiedział kto jest kim.Kot jest tak naprawdę dobry a kto zły .?
Kim  tak naprawdę jest Jeny .? Czy Laila jest tylko jego koleżanką .? Dlaczego czuje w sercu niepokój mimo iż wszystko się ułożyło .? To wszystko były dobre pytania na które nie znał odpowiedzi ani on ani jego rozdarty umysł czy puste serce.Usiadł na łóżku i schował twarz w ręce zastanawiając się nad tym co się stało.Jeny podeszła do niego i złapała go za ramie
-Wszystko w porządku .?!
Chłopak spojrzał na nią chłodno
-Nie...jest ku**a bardzo nie w porządku ..!!!
Jeny patrzyła na niego ze zdziwieniem.Jeszcze nigdy nie powiedział nic do niej takim tonem ani w taki sposób.A jaki sposób .? W ignorancki i agresywny w sposób którego nigdy wcześniej nie używała.Więc co go zmusiło do użycia go .? Co nim kierowało .?
Zrobił to odruchowo tak samo jak odruchowa wybiegł z domu na lotnisko w poszukiwaniu Laili.Szukał jej jakieś 15 min i gdy już miał odpuścić zobaczył ją idącą w stronę samolotu który właśnie przyleciał.
-LAILA ..!!! Krzyknął biegnąc w jej kierunku.Słysząc znajomy głos dziewczyna odwróciła się i jedyne co ujrzała to swojego przyjaciela biegnącego w jej stronę a potem poczuła tylko jak ją obejmuje.Czas jakby na chwile zwolnił i wszystko w okół zniknęło.Wtulił twarz w jej włosy i przytulił się do niej tak mocno jak tylko potrafił.
-Nie zostawiaj mnie powiedział cicho łamiącym się głosem po czym dziewczyna poczuła jak o jej ramie rozbijają się gorzszkie łzy chłopaka.Był on od niej wyższy wiec wtuliła się w jego tors. Wiedziała ze on nigdy nie będzie jej pisany bo nie dość ze ma dziewczynę to przecież jest tym najpopularniejszym chłopakiem w szkole a ona zwykłym kujonem.Mimo to dla niego najważniejsze jest to ze ją znów ma przy sobie i ze ją zatrzymał.Do szczęścia nie potrzebował już nic więcej jak tylko poczucie że jest obok niego ktoś taki jak ona. _________________________________________________________________________
To już ostatnie na dziś opowiadanie i wybaczcie ze krótkie