poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 9

Dobra może nie jest taki długi jakbym chciała i szczerze czuje że jest nieudany ale to jedyne na co mnie stać w tej chwili .

Poniedziałek rano.Szymon leniwie wyłączył budzik nastawiony na 6:00 i zaciągnął sobie kołdrę na twarz.
I gdyby nie fakt że słońca raziło go w oczy a kołdra naciągnięta na twarz odkrywała jego stopy pewnie znów poszedłby spać.No ale ma szkołę więc wstał przeciągając się i ruszył prosto do łazienki w której spędził dłuższą chwile.Wyszedł już ubrany lecz oczy nadal miał zaspane.Zjadł jeszcze śniadanie i znacznie wcześniej niż zazwyczaj wyszedł z domu.Zajęcia zaczynały się dopiero o 8:00 więc miał jeszcze dość dużo czasu.
Chłopak szedł wolnym tempem i znajomą drogą ale na jego twarzy nadal nie było uśmiechu.Droga prowadziła do wiaduktu a potem prosto do szkoły,w prawo do Laili i w lewo do Jeny.Chłopa staną przed rozwidleniem i zawahał się lekko po czym ruszyły w lewo.Szedł dłuższą chwile ale nie zatrzymał się przy dużym domu Jeny.Ruszył dalej i zatrzymał się dopiero przy klubie należącym do jego wujka.Często imprezowali tam ze znajomymi choć ostatnio rzadziej wpadali.Wchodząc do środka szedł pewnym krokiem a kilku kolesi starało nie patrzeć na niego,mimo wysiłku czuć było że się go boją.Nic dziwnego Szymon był bardzo silny i potrafił się dobrze bić.Można było powiedzieć że był kimś w rodzaju bohatera który zawsze ratował damy z opresji ponieważ miał on bardzo duży szacunek dla kobiet co można było zobaczyć na pierwszy rzut oka.Po chwili przed chłopakiem stanął średniego wzrostu mężczyzna.Miał kilku dniowy zarost a w ustach zapalonego papierosa,wyglądał dość strasznie ale miło przywitał się z chłopakiem po czym z uśmiechem zaprosił go na zaplecze.
-Co jest Szymek jakiś przybity jesteś .? Spytał mężczyzna martwiąc się o swojego bratanka
-Przyszyłem do ciebie po radę odpowiedział chłopak nadal bez uśmiechu
-Mmm... już dawno nikt nie prosił mnie o radę .. no dawaj o co chodzi ..?
Chłopak przysunął się do mężczyzny i zaszeptał mu coś na ucho na co mężczyzna zrobił zdziwiony wyraz twarzy a po chwili roześmiał się głośno.
-No chłopie tego się po tobie nie spodziewałem ....śmiał się mężczyzna a gdy zobaczył nadal srogi wyraz twarzy chłopaka momentalnie przestał.
-No .. co ja ci mogę poradzić ... może jej powiedz ...
-No co ty .!? nie mogę jej powiedzieć ... odrzuci mnie jestem tego pewien
-No to jej nie mów ...
-Ale wtedy będę żałował że nie spróbowałem
-No to jej powiedz...!!!
-Mówiłem ci że to nie wchodzi w grę ..!!
-Posłuchaj ... nie możesz się bać odrzucenia i nie powinieneś tego ukrywać...Ale najpierw porozmawiaj z drugą dziewczyną i jej wszystko wytłumacz.
-Jesteś pewien że to zadziała .?
-Może jestem starym zgredem .. ale jedno wiem na pewno jeśli nie jesteś szczery wobec siebie i najważniejszych dla ciebie osób to nigdy ale to nigdy nie będziesz szczęśliwy.
-Dzięki stary odpowiedział chłopak siląc się na lekki uśmiech
Potem Szymon nie poszedł do szkoły choć zajęcia się już zaczęły napisał tylko do Jeny że chce się z nią natychmiast spotkać a potem do Laili.
Ruszył w stronę domu Jeny.Dziewczyna wyszła przed domu i chciała się z nim przywitać całując go ale ten ją delikatnie odepchnął.
-Coś się stało kochanie .?
-Musze z tobą porozmawiać
-Ale o czym .?
-Zobaczysz.Chłopak się nie uśmiechał a mimo to mówił przyjemnym tonem.
Weszli razem do środka.
-Chcesz coś do picie
-Nie dziękuje ja tylko na chwile
-No to opowiadaj co się stało
-Wiesz ja czuję że jestem wobec ciebie nie fair.Szanuje cię i kocham a przynajmniej tak mi się wydawało
-Wydawało ci się .?!!
-Ja naprawdę myślałem że cie kocham ale to nie było to same uczuci które poczułem do Laili.Wiesz to nie była prawdziwa miłość a Laila jest tą jedyną i nie mogę tego dłużej ukrywać.
-Przepraszam ale co chcesz przez to powiedzieć .? !!
-Jeny przepraszam cię ale z nami koniec
-Co .? mówiłeś że mnie kochasz i że to się raczej nie zmieni ..!! a już wtedy wiedziałeś że to nie to ..!!
-Przepraszam powiedział chłopak i wyszedł z mieszkania.Teraz kierował się w stronę domu Laili.
Jednak po chwili zaczął biec,chciał jej jak najszybciej powiedzieć co do niej czuje.
Wbiegł na drugie piętro i zapukał delikatnie w drzwi.Po chwili otworzyła mu Laila była ubrana w mundurek,miała na sobie krótką spódniczkę w kratkę oraz granatowy żakiecik podkreślający co trzeba.
Chłopak nie dość że stał w drzwiach zdyszany to do tego jeszcze cały czerwony i miał ochotę rzucić się na dziewczynę.Jednak tego nie zrobił,nie chciał jej wystraszyć.Dziewczyna na jego widok ucieszyła się i zaprosiła go do środka.Usiadł na kanapie i próbował uspokoić oddech.
-Laila ... ja ... próbował wydusić z siebie cokolwiek ale był tak zdyszany że nie potrafił.
-Uspokój się zaproponowała dziewczyna kładąc mu dłoń na ramieniu i podając szklankę wody.
Chłopak uśmiechnął się po raz pierwszy dziś szczerym uśmiechem.Po chwili się uspokoił i znów zrobił kamienną minę.Wahał się powiedzieć prawdę ale było już za późno.Dziewczyna przysunęła się do chłopaka robiąc zmartwiona minę.
-Coś się stało .? spytała delikatnie kładąc mu dłoń na ramieniu i nachylając się lekko w jego stronę
-Tak,stało się coś ważnego .... To znaczy wiesz ja ... chłopak zaczął ale zawahał się i umilkł.Spojrzał dziewczynie w oczy i zdobył się na odwagę wydusić z siebie jedno zdanie.
-JA CIĘ KOCHAM LAILA ...!!! Powiedział dość głośno a po chwili zaczął już ciszej kontynuować.
-Wiesz ja naprawdę cię kocham i czuję że jesteś tą jedyną.Nie jestem już z Jeny i to że z nią byłem to był błąd bo wiesz ja tak naprawdę czekałem tylko na ciebie.Ale jeśli jesteś z kimś szczęśliwa,jeśli kochasz kogoś innego to już mnie tu niema.Dziewczyna patrzyła mu prosto w oczy i nie wiedziała co powiedzieć.To co do niego czuła było bardzo silne ale nie wiedziała czy to jest miłość.
-Wiesz ja też coś do ciebie czuje,tylko że nie jestem pewna czy to jest miłość.
Chłopak spojrzał na nią i delikatnie się przysunął po czym jeszczedelikatniej ją pocałował.Był to pocałunek całkiem inny niż z Jeny.Ten był ostrożny i tak długo oczekiwany.Chłopak mógł by się tak zatracić w jej delikatnych ustach ale ze względu na to co powiedziała nie zrobił tego.Ale przytulił ją i zaszeptał do ucha
-Cieszę się i poczekam....
Dziewczyna była w lekkim szoku ale mimo to cieszyła się.
-Nie wracam już dziś do szkoły a ty ..? spytała z nadzieją że spędzą ze sobą więcej czasu.
-Ja tez nie odpowiedział chłopak wtulając się twarzą w jej włosy.Nie chciał je puścić choć musiał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz