sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział 5

Laila resztę dnia rozpakowywała przeróżne ubrania i ruszyła także na zakupy.Kupiła kosmetyki,ręczniki,naczynia do kuchni oraz kilka mniej potrzebnych rzeczy.Miała mnóstwo pieniędzy ale nie lubiła chodzić na zakupy więc kupiła tylko to i wróciła do mieszkania.Przypomniało jej się że to mieszkanie jest jeszcze bardziej puste niż jej poprzednie.Brakowało jej kota który zmarł w pożarze.Momentalnie zrobiło jej się smutno ale po chwili się otrząsnęła.W końcu płacz go nie przywróci a ona ma jeszcze kilka rzeczy do zrobienia.

Pościeliła łóżko,pochowała naczynia do szafek w kuchni,ręczniki i kosmetyki(nie było to kosmetyki typu pudry,cienie i szminki a raczej środki higieniczne) zaniosła do łazienki,a książki ułożyła na dużej brązowej szafce w sypialni.Szymon zaś skończył zajęcia późno,był strasznie zmęczony ale mimo to wsiadł w samochód i pojechał odwiedzić ją w nowym mieszkaniu.Ku jego zdziwieniu jej mieszkanie było tak blisko jego że nie trzeba było nawet wsiadać w samochód aby bez problemów się tam dostać.Gdy dotarł pod podany przez dziewczynę adres zapukał delikatnie w drzwi a po chwili otworzyłam mu nieco posmutniała dziewczyna.
-Cześć przepraszam że tak późno ale dopiero skończyłem zajęcia,tłumaczył się chłopak
-Nic się nie stało wchodź odpowiedziała dziewczyna i puściła go w drzwiach po czym zamknęła je na zamek i poprowadziła do salonu w którym była mała kanapa i stolik i w zasadzie nic poza tym choć niewiele można było zobaczyć w półmroku który tam panował.Ale co się dziwić dopiero co się wprowadziła więc nie miała zbyt wielu mebli.
-Trochę tu pusto ale da się wytrzymać powiedziała ze sztucznym uśmiechem dziewczyna która jeszcze chwile temu płakała za swoim kotem i modliła się w myślach aby nie zostawać sama w tym ponurym mieszkaniu.Chłopak wstał z kanapy i zapalił największe światło.Czuł że coś jest nie tak z jego przyjaciółką.Czuł to zarówno po głosie jak i po udawanym uśmiechu.
Poszedł do niej i odgarnął jej z twarzy kilka kosmyków włosów które ukradkiem uciekły z jej rozwalonego już koka.
-Płakałaś .?! spytał smutny
-Nie .. to ...znaczy tak .... ale ja tylko ...
-Uspokój się i powiedz co się stało ...
-Nic się takiego nie stało nie przejmuj się tym ja tylko !!
-Spokojnie ... nie denerwuj się,możesz mi wszystko powiedzieć.Przytulił ją do siebie i pogłaskał po głowie a ona już dłużej nie mogła powstrzymać się od płaczu.Chłopak zrobił herbatę i usiadł razem z nią próbując się dowiedzieć o co chodzi.Dziewczyna nerwowo przejeżdżała palcem po brzegu kubka.
-Wiesz tak na prawdę to jesteś moim jedynym przyjacielem powiedziała nieśmiało dziewczyna.Chłopak uśmiechnął się do niej lekko i uważnie nasłuchiwał każdego wypowiedzianego przez te delikatną dziewczynę słowa.A ona coraz odważniej kontynuowała
-Wiesz w sumie to zaczęło się dosyć dawno.Już jak byłam mała rodzice nie zajmowali się mną,nie interesowało ich w zasadzie nic poza pracą.Ale przed wszystkimi udawaliśmy kochającą się rodzinę bez problemów.Nigdy im tego nie powiedziałam ale w głębi serca  nienawidziłam ich za to i czasem chciałam żeby ich po prostu nie było.Zawsze liczyła się tylko praca i pieniądze.Opiekowała się mną niania Lena.Przyjaźniłyśmy się i to ona była dla mnie jak matka której praktycznie nie miałam choć teoretycznie byliśmy szczęśliwą rodziną .Ale gdy miałam 8 lat Lena zmarła na atak serca.Wtedy przestałam cieszyć się dzieciństwem,zaczęłam się uczyć i w taki sposób zostałam kujonem.Gdy tylko skończyłam 16 lat postanowiłam się przeprowadzić bo nie mogłam już wytrzymać z moimi rodzicami.Specjalnie się nie przejęli tym że się wyprowadziłam myślę że było to im w pewien sposób na rękę.Wtedy poczułam się okropnie czuła się samotna.Siedziałam całymi dniami w małym mieszkaniu.Nie miałam przyjaciół ani nawet kochających rodziców.Nie miałam po prostu nikogo więc czułam się niepotrzebna.Wtedy przyszła do mnie sąsiadka i powiedziała że jej kotka urodziła małe.Spytała czy nie chciała bym jednego.Nie lubiłam za bardzo zwierząt ale zgodziłam się.Zrobiło mi się po prostu szkoda tych małych.Wzięłam kotkę o imieniu Pysia.Opiekowałam się nią i spędzałam z nią dużo czasu,ona dała mi nadzieje.Pokazała mi jak można być szczęśliwym gdy niema się praktycznie nikogo.Dzięki niej postanowiłam zapisać się do szkoły no i tak trafiłam do twojego liceum.To fakt ludzie mnie tam nie zaakceptowali ale przynajmniej nie siedziałam sama w domu dręcząc się myślami.Z rodzicami nie utrzymywałam prawie żadnych kontaktów choć to oni mnie utrzymywali.I po dwóch latach od zapisania się do szkoły poznałam ciebie.Jesteś moim jedynym przyjacielem nie licząc Pysi ale jej już nie ma,zginęła w pożarze.A jak weszłam do tego mieszkania byłam pierwszy raz od bardzo dawna znów sama i poczułam się tak jak wtedy.Poczułam się znów niepotrzebna i niechciana.Dziewczyna mówiąc to próbowała się powstrzymać od płaczu ale na końcu nie wytrzymała i wybuchła głośnym płaczem.Słowa z trudem przechodziły jej przez gardło.Chłopakowi na samą myśl co przeszła dziewczyna zrobiło się smutno ale nic nie powiedział tylko przytulił mocno dziewczynę.Tak żeby poczuła że już nie jest sama.Ona płakał a on nawet nie wiedział jak ją pocieszyć.
-Nie jesteś sama.Powiedział cicho ale na tyle głośno by dziewczyna to usłyszała.
-Dziękuję,pierwszy raz od śmierci Leny poczułam że mam obok siebie jeszcze kogoś.
Chłopak na te słowa uśmiechnął się i pocałował dziewczynę w czoło.Był nieświadomy tego że jej kochana niania robiła to co wieczór.Laila poczuła jak by duch jej niani był obok i cieszył się że znalazła w kimś oparcie.Potem chłopak chciał ją pocieszyć ale było już naprawdę późno więc postanowił że zostanie z nią do rana.Napisał tylko do Jeny żeby się nie martwiła że niema go w mieszkaniu.Choć ta i tak obrażona nie zwróciła wielkiej uwagi na niego.Laila rozmawiała z nim całą noc i naprawdę cieszyła się że go poznała i że nie wyjechała tak jak planowała to zrobić.Chłopak także pomyślał że nie znalazł zwykłego przyjaciela a skarb w najczystszej postaci.
-Przepraszam że cie tak męczę pewnie jesteś zmęczony
-Szczerze to tak jestem ale ty jesteś teraz ważniejsza.Powiedział śmiało z uśmiechem na ustach.Po czy wstał aby odnieść kubki a gdy wrócił dziewczyna zmęczona już od płaczu spała na kanapie opierając się głową o ścianę.Chłopak przeniósł ją delikatnie do łóżka i nakrył kołdrą po czym wyszedł po cichu z mieszkania.Był już ranek a zaraz zaczynały się jego zajęcia z matematyki więc nie miał innego wyjścia jak zostawić dziewczynę.W szkole spotkał Jeny która chodziła z nim na niektóre zajęcia.
-Wczoraj znów spędziłeś noc z tą kujonicą prawda .? powiedziała oschle i z wyrzutem
-Tak,ale to chyba nic złego .?!
-Chciała bym z tobą porozmawiać po zajęciach dobrze .?
-Tak jasne
Chłopak nie mógł się skupić wciąż myślał co chcę omówić z nim Jeny.Bał się że go rzuci a przecież wciąż ją kochał.A do tego dochodziło zmęczenie po nieprzespanej nocy którą spędził z Lailą.Na szczęście na zajęciach nie był pytany więc nikt nie zauważył że myślami jest poza salą.Po zajęciach czekał na Jeny pod szkołą a potem razem poszli do kawiarni.Usiedli przy jednym ze stołów a młody kelner przyjął od nich zmówienie.Wzięli dwie kawy a zniecierpliwiony Szymon zaczął się dopytywać
-O czym chciałaś ze mną porozmawiać .?
-No widzisz od kiedy zrobiliście razem ten projekt z chemii spędzasz ze mną mniej czasu.Już nie zachowujesz się tak jak wcześniej i zaczęłam się zastanawiać czy między tobą a tą kujonicą co jest .?
-Proszę czy mogła byś nazywać ją po imieniu .?!
-Ach ... tak przepraszam ..
-Wiesz między mną a Lailą jest tylko przyjaźni,bardzo dobrze się dogadujemy
-Więc dlaczego spędzasz z nią więcej czasu niż ze mną .?
-Wiesz ona ma po prostu teraz kilka problemów i potrzebuje oparcia
-Pewnie jeśli poprosiła bym cię żebyś przestał się z nią spotykać nie posłuchał byś prawda .?!
-Nie ...
W przypadku każdej innej dziewczyny po prostu by zerwał z nią kontakty ale tu chodziło o Laile ona nie była zwykłą dziewczyną ona miała taki sam pogląd na świat jak on.Więc nie mógł tak po prostu zerwać z nią kontaktu bo nie podobało to się Jeny.
-Tam myślałam odpowiedziała smutna dziewczyna
-Przepraszam że czujesz się mniej ważna,kocham cię i naprawdę chciał bym żebyś to wiedziała i ufała mi jeśli chodzi o takie sprawy
-Wiesz ja ci ufam tylko ... powiem wprost.Nie rozumiem jak taki fajny gość jak ty może tak bardzo lubić taką dziewczynę jak ona.No bo co ona takiego w sobie ma .? Czemu tak bardzo chcesz mieć ją przy sobie .? On jest tylko przeciętną dziewczyną.Dobra może ma dobre wyniki w nauce ale to raczej nie jest powodem.Mówiąc szczerze piękna też nie jest i nie ma gustu.Więc nie potrafię pojąć czemu tak bardzo ci na niej zależy.
-Widzisz po tym co powiedziałaś można śmiało stwierdzić że jej nie znasz.Bo ona tak naprawdę jest miłą błyskotliwą dziewczyną.A wygląd to nie wszystko.Z resztą tego też jej nie brakuję ale ukrywa to pod podartymi ciuchami i okularami.Jeśli miał bym być szczery to jest ona od ciebie dziesięć razy ładniejsza i sto razy mądrzejsza ale to nie zmienia faktu że kocham ciebie nie ją i to się raczej nie zmieni.Z resztą kocham cię nie za twój wygląd czy oceny w szkole a za osobowość i dobre serce.I obiecuję że postaram się z tobą spędzać więcej czasu.
Mówiąc to chłopak pocałował dziewczynę a ta odwzajemniła pocałunek.Nie wiedziała czy ma się cieszyć że jej chłopak jest z nią szczery i że to ją kocha pomimo wad,czy raczej powinna być wściekła iż uważa Laile ze lepszą od niej.Ostatecznie stwierdziła że nie będzie się wściekać a postara się naprawić ich relacje.Chciał by Szymon widział tylko ją i nie zwracał uwagi na inne dziewczyny.
Para rozmawiała jeszcze chwile ale Szymon był tak zmęczony że odwiózł swoją dziewczynę do domu a potem wróciwszy do swojego cichego mieszkanka poszedł spać.

Laila obudziła się i spojrzała na zegarek.Była 9:00.Szymon miał jeszcze zajęcia.Wstała i poszła do łazienki a tam przed lustrem próbowała sobie przypomnieć co miało miejsce wczorajszej nocy.Nie zajęło jej to dużo czasu.Od razu przypomniała sobie każdy szczegół.Przypomniała sobie miłe słowa chłopaka,ciepło herbat a nawet delikatny zapach mięty który czuła wtulając się w przyjaciela.Wykąpała się i spojrzała na siebie w lustrze.Była szczupła,zgrabna a jej skóra była niemal idealna.Zastanowiła się chwile nad tym co by chciała zmienić i czego oczekują od niej inni ludzie.Od nowego semestru miała chodzić do nowej szkoły gdzie obowiązywały mundurki.Swój miała już w szafie tak jak książki i zeszyty które przysłali jej wyrodni rodzice.Ubrała się i wyszła z domu.Poszła na lotnisko po swoją ciocie którą bardzo lubiła choć nie spędzały razem dużo czasu.Ciocia była osobą bardzo miłą choć zawsze twierdziła że Laila jest za mało kobieca.Była ładną kobietą miała długie włosy sięgające aż za pas i związane w kłosa.Piękną figurę a ubrana była w ładną i skromną miętową sukieneczkę bez ramiączek.Laila poszła z ciocią Moniką do domu a ta jak tylko zobaczyła mieszkanie złapała się za głowę.Od razu wyciągnęła Lailę na zakupy które można powiedzieć były jej pasją.No cóż gdyby ją poznać a Jeny na pewno by się dogadały.Najpierw pojechały wynająć samochód,potem zaś kupić meble.Monika wybrała cały zestaw nowoczesnych szafek do kuchni,łazienki,sypialni a także salonu.Potem dodała jeszcze duży stół sześć krzeseł,białą kanapę,duży telewizor,laptopa i stolik do kawy.Do tego wszystkiego duże łóżko,kawowe poduszki do salonu i masę kolorowych poduszek do sypialni.Potem wybrała jeszcze dużo biurko i wszystkie potrzebne akcesoria do nauki.Pojechały jeszcze do księgarni gdzie kupiły cały regał najciekawszych książek.Na sam wieczór pojechały do sklepu z odzieżą gdzie Monika stwierdziła że Laila musi zacząć wyglądać bardziej dziewczęco.Dziewczyna się opierała więc ustaliły kompromis.Nie będzie chodzić w sukienkach i obcasach ale kilka cieplutkich sweterków i spódniczek nie zaszkodzi.A jak już spodnie to nie duże i podarte a ładne i dobrze dobrane rurki.Oczywiście bez biżuterii się nie obejdzie więc kupiły też masę koczyków,wisiorków i bransoletek. A żeby się upewnić że stara Laila nie wróci ciocia wyrzuciła wszystkie stare ubrania.Po przyjeździe do mieszkania wszystko ustawiły na swoim miejscu i mieszkanie nie wyglądało już na puste a na przytulne i miłe.Dziewczyna przebrała się w piżamę i poszła spać a ciocia wróciła zadowolona do hotelu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz